Pid obłaczkom
Siedzi na nim ptaszek wymyślony
Słuchaj miła jak ten ptaszek śpiewa,
Że z miłością nic dobrze nie bywa
Czy ta miłość od Boga jest dana,
Czy przez diabła może podszeptana?
Chcesz, czy nie chcesz musisz kochać szalenie,
Chociaż potem będzie przez to cierpienie.
Dawno mi to Cyganka wróżyła,
Że mi rozum weźmie czarnobrewa,
Że nie będę widział za nią świata,
Aż przeminą moje młode lata.
Miła, miła, ty pokuso jedna
Kocham ciebie nie rok, ani nie dwa.
Czy mi ziele dodałaś do picia,
Że bez ciebie nie ma dla mnie życia?
Pod obłoczkiem jawor zielenieje.
Popatrz miła, jak nim wicher chwieje.
Może wyrwie jego z korzeniami...
Miła moja co stanie się z nami?
i jeszcze dwie uwagi: w pierwszej zwrotce jest ptaszok promylony (przynajmniej tak wysłyszałem). Google nie ma translatora łemkowskiego, a kiedy wrzuciłem słowo promylony i poleciłem wyszukaj język wyświetliło zmyślony (po czesku). W trzeciej zwrotce rym kuleje, ale zachowałem Cygankę. Jeśli nie wymagacie aż tak dosłownego przekładu - pierwszy wers można zamienić na "Dawno mi to już ptaszek wyśpiewał".