- SIEWCA WIATRU -
wsypują do klepsydry
złocisty pył.
Siejąc na wietrze,
dzisiejszy dzień.
Na niebie szybuje
latawiec, ściągając deszczowe
chmury na nasz świat.
Siewca wiatru w stroju
baletnicy, składa przyszłość
u naszych stup. . .
Złote oczy słońca
wylewają już ostanie
łzy za horyzont, zmieniając
ziemi kształt. W poszarpanych
cieniach rozpostartych
nad brzegiem drzew.
Długi warkocz zaplata
cicha noc.
Siewca wiatru drzemie
na szczytach kościelnych
wież. Spowalniając
bicie naszych serc. . .
W wyschniętym korycie
rzeki, szepta cień,
snując baśń z porywem
serca kończąc pieśń.
Nie pytajcie, dokąd
prowadzi was strach.
Dynio głowy odprawi
całopalny rytuał,
nie będzie to strach
ani o wczoraj, ani
o jutrzejszy dzień.
Siewca wiatru,
szepce dźwiękiem
zamykanych skrzyń.
Jest jak nie spokojna dusza,
która traci rytm.
Gdy na wędrówkę wyrusza.
Nie pewny, czy kochać
z lękiem, czy zakręcić
i uciec, jak nie pewny cień…
Siewca wiatru rozkłada
swój szybowiec z ptasich piór.
Drobne dłonie czasu
ocierają ostatnią złotą
łzę, czy starczy nam czasu,
gdy siewca wiatru,
będzie chciał nas zabrać
wprost do chmur. . .