- W CISZY... -
pięknie w trąbkę dmiesz.
Roniąc deszczu łzę
w te smutne dnie.
Ach jak pięknie
stroisz skrzypce,
wsłuchując się jak
stąpa noc.
Zbierasz liście w białe dłonie,
by rozsypać wiosną
w koronach drzew.
Grając na flecie, ach jak pięknie
nasz świecie rozwijasz
pajęczą niteczkę.
W symfonii na cztery
skrzypce, grasz najpiękniej
świecie, bo znasz melodię
życia i mnie.
Ukradkiem zapisujesz nuty
na studni dnie, aby w górskie
szczyty zamienić je.
Na horyzoncie w czerwieni
ust, przepięknie szumisz
świecie. Kiedy słucham
wschodzącego słońca
w porywach ciszy.
Potem w wirtuoza
zamieniasz się, i każdy oddech
ziemi, galop spienionego konia.
Każdy krzyk żurawia to
twoja melodia, bo tak
pięknie szumisz świecie
i do siebie wołasz mnie. . .
Czy pozwolisz, abym drgała
niczym struna na twym koncercie,
w noce i dnie. . .