Trzy siostry
kłuje zadrą wspomnień,
powolnym odchodzeniem bliskich,
pierwszymi rozczarowaniami.
Rozbawia dziecięcymi psikusami,
chodzeniem po murku,
fikołkami na osiedlowym trzepaku.
Wspomina rodziców,
młodszych o trzydzieści lat przynajmniej.
Gra w bierki, w zbijaka
i skacze w gumę.
Zagląda pod starą,
dębową szafę, aby przyjrzeć się parującej, ciepłej szarlotce...
mruży oczy i czuje jej zapach...
jabłkowo-cynamonowy.
Siada przy świątecznym stole, pełnym gwaru
i radości wszystkich,
których pamięta,
i z którymi szedł przez życie...
Cieniem kładzie się na drodze przyszłości,
powstrzymywany w cuglach przez teraźniejszość,
bywa dla niej lustrem.
W pamięci szuka zrozumienia.