Kijów się broni
Tu strach ciemniejszy jest niż noc,
a głowę tuli cegła, nie poduszka.
Krwią zaznaczony śmierci szlak
i dotyk lufy na chłopca skroni.
Kijów się broni!
W ramionach chowa resztki snu
by dać odpocząć łzom przez chwilę.
Na ziemi rząd dziecięcych ciał,
śmierć drugi raz ich nie dogoni.
Kijów się broni!
Matczynej troski bezkresny ból,
z gardła wyrywa się tylko szloch.
W proch roztrzaskane ściany domu,
ciemność ich dłużej nie ochroni.
Kijów się broni!
Padła, wydając ostatni krzyk,
gdy w ustach ziemia, związane ręce,
zbrukane ciało, nie pomógł nikt.
Zabił niewinność kat w krwawej ciszy.
Czy ktoś usłyszy?