Odkrywca
Co w niebo zaglądasz ciekawie
I szpiegów swych w pustkę wysyłasz
To ta co po srebro i złoto
Dzielnych żeglarzy na morze
Nieznane wyciąga cię siła
Okręt twój na kotwicy
Gotowy na podróż czeka
Załoga się żegna z bliskimi
A rząd latarni jak zniczy
cmentarnych szpaler oświetla
Drogę niepewną przed nimi
Ruszaj więc śmiało przed siebie
Z pomyślnym wiatrem słonecznym
I nieśmiertelną nadzieją
I zostaw swój ślad na niebie
Tej garstce co w sukces twój wierzą
I tym co z ciebie się śmieją