Naiwność
Przed domem chroniąc dom z bronią stając u drzwi
Z ogniem w oczach zmrużonych i stalą we krwi
Będziemy budząc strach walczyć wręcz aż po zgon
Nasz wróg odwieczny znów stoi u granic bram
Z uśmieszkiem drwiącym na twarzy swej bladym tle
I w wojnę zmieni nam zwykłe noce i dnie
A czasu księga znów zszyje się z białych plam
Lecz cóż możemy my, ten naiwności kwiat ?
Co w młodość wierzy i mądry, szlachetny cel
Z ufnością słucha słów czystych jak śniegu biel
Pomocną czując dłoń, którą wyciągnie świat
Więc w szał bitewny w mig wtrąca nas wrząca krew
Rozsądek poszedł spać, serca zryw goni nas
Bez sensu jak we śnie nagle przyśpiesza czas
Na apel mroczny już wzywa nas śmierci zew