Esy floresy
Szeptem otuliłeś mnie całą
w zmroku całun.
W ciszy błądzę po zakamarkach twych dłoni.
Nikt mnie nie znajdzie.
Nikt nie dogoni.
Oczu blask zwabił usta.
Sekundy twych spojrzeń
na nagi cyferblat zegara,
bezwstydnie zamieniłam
w żarliwy skowyt.
Błądziłeś palcami po krawędzi szklanki...
Krągłości, jak magnes, zawsze przyciągały twoje dłonie.
Kostki lodu, w sensualnej agonii, tańczą ogniste tango pomiędzy naszymi palcami.
Kroplami łez opadają ku rozchełstanej pościeli.
Kocham
twoje rozszeptane dotykiem dłonie mój Aniele...