wczesnym porankiem
(z zamiarem, bez znaków diakrytycznych)
pociag towarowy zatrzymal sie na jakiejs stacji. zdazyla przez szpare w deskach odczytac napis jak przez mrozna mgle skostnialych dloni - Abiez w republice Komi. rozsuneli zasuwy wagonow.
wysypalo sie ze srodka mrowie szarych wychudlych, wynedznialych kobiet.
zmeczone, naznaczone wieloma tygodniami w podrozy, bez nadzieii na cieplo slonca. wsciekle ujadanie psow,
wrzaskliwe nawolywania konwojentow. utworzono z uszczerbku niewiast dluga kolumne. pognano nas przez mrozne, lodowate sniezne pustkowie.