Isfahanu Rosa, Wirydarz Serc
A może odnajdziesz się w tej poezji zapachów, poczujesz echa dawnych czasów i pozwolisz, by te słowa dotknęły Twojej duszy?
Pamięć ciała, co w splotach złotego pyłu, jak muśnięcie jedwabiu i lament aksamitu, rozbrzmiewa w komnacie zmysłów, gdzie serce w rytm bębnów plemiennych bije.
W tym zapachu, jak w starym amfiteatrze, wtór kroków, szeptów, co w cieniu minaretów śpią, a w nim skryte promesy, niezwieńczone symfonie i rozbite zwierciadła, w których odbija się przeszłość.
Jak cień granatu, co pęka w dłoni, tak i ta woń, pełna sprzeczności, rozdziera serce, by je na nowo spleść.