kalendarz nagle się rozsypał
i coś nie tak jest z twoją głową
robisz notatki ale zapominasz
czasami niszczysz je celowo

a twój kalendarz był Ci ważny
Ty cyfr jesteś nie nauczony
cel w liczbie dni był Tobie trafny
teraz zostanie zagubiony

Idziesz więc z podaniami swymi
tam gdzie je wczoraj złożyć miałeś
i masz nadzieję z papierami tymi
że wczoraj z jutro nie zmieszałeś

bo w czasie Ty już się nie cofniesz
choć może jednak sam już nie wiem
dni niczym czarne ptaki zmokłe
przysiadły i czekają w gniewie

Więc jesteś Stoi to gmaszysko
taki monolit beton-chmurny
tam stawić się jutro musiałeś
lecz wczoraj "dzisiajem" był dziwny

Ty ciągle się z tym wszystkim motasz
więc bierzesz rozsypane dni jak ziarna
idziesz i sadzisz je pod pręgierzem
byś mógł wysłuchać wiatru i sam zasnąć

Bóg zstąpił z wysokości od niechcenia
i patrzy co ty tam wyprawiasz
Ty cały drżysz z podnieceni lub przerażenia
a on ją doby dzień Ci dawać

Ciekawy wiersz. Tylko u mnie zawsze pojawia się pytanie , co kryje się za pisaniem Boga z malej litery? Zaznaczam, że w ogóle mnie to nie razi , chcę tylko zrozumieć. Rozumiem to wtedy, gdy autor jest ateistą i używa słowa "bóg" jako oznaczenia jakiegoś fantomu będącego archaiczną pozostałością po wierze , której już nie ma. I jest to jak najbardziej ok. Tyle tylko , że wtedy te targi z Bogiem, które są zawarte w Twoim wierszu, stają sią jakby mniej intersujące , bo przecież wtedy pod słowem "bóg" nie kryje się żaden realny desygnat . Jest to wtedy czysta gra słów , a nie znaczeń. Machasz wtedy pustym słowem, z którym nie wiadomo , co zrobić. Jeśli Bóg byłby z dużej litery, wtedy rozumiałbym , że to Bóg w znaczeniu judeochrześcijańskim i wiersz wywołałby u mnie dreszcze. Nie jestem pewny czy zostanę zrozumiany, ale to nic. Pozdrawiam.

Nieźle zakręciłeś. Ale najważniejsze, że kolejny dzień będzie dobry.
:-)

Lubię Twoje pióro

Niewiele brakowało, aby mi się poplątały pojęcia wczoraj, dzisiaj i jutro... ale dałam radę:) Brawo ja! Ach, ta boska biurokracja!
Miłego wieczoru, Władku:) B.G.