Przeklęty Artysta
Pięknego raju
Zielone pociągnięcia
Gdy mówiłeś że kochasz
Cała paleta błękitu
Gdy szeptałeś że pragniesz
Złote maźnięcia
Gdy unosiłeś mnie z ziemi
Białe, koronkowe chmury
Gdy planowaliśmy ślub
I wszystkie kolory tęczy
Gdy obiecywałeś dzieci
Twój pędzel czynił cuda
I nagle odrobina żółci
Wylała się z wnętrzności
I rozbryznęła się czerwień
Czarna farba pokryła wszystko
W tym raju który istniał
Tylko na płótnie słów
Tak pięknie potrafisz malować
I tak brzydko niszczyć swe dzieła
Przeklęty artysta