wujek (warcaby)
długie jak twój płaszcz.
graliśmy w wojnę i warcaby,
beztrosko mijał nam czas
byłeś bezpieczną przystanią,
melodią, która wiecznie gra,
nauczyłeś mnie widzieć w ludziach dobro,
tak wiele jak tylko się da.
bliższy mi niż mój własny tata,
pokazałeś mi kawał świata,
który tak wielki się wydawał.
dzieckiem byłam wtedy,
ale to dziecko do dziś we mnie trwa.
radośnie wspominam tamte momenty,
tylko ty i ja
i herbata ciepła z imbirem,
wrócić chciałabym tam.
ale dorosłość nadeszła wcześniej,
prędzej, niż chciałam ją znać.
wspominam twoją twarz i ciepły kominka żar,
ledwo się obejrzałam, a prysnął
zimowych wieczorów czar.