Jeszcze nie dziś
jeszcze jedyną myśl –
- potem już więcej nic.
Jeszcze raz przypomnę Twoją twarz
i słowa, i ręce –
- i nigdy nic więcej.
A potem w niepamięć odejdziesz,
jak przeminiony wiek,
jak roztropniały śnieg.
Rozwiejesz się w mej wyobraźni,
jak na wichurze mgła,
jak z lic otarta łza.
I oddalisz się bezpowrotnie,
jak przyciszony dźwięk,
i jak słabnący jęk.
Tak się stanie – nieubłaganie,
ale jeszcze nie dziś,
bo dziś... znów mi się śnisz…