Trwanie
Nie minę z oddechem ostatnim,
A moja podróż po Ziemi
Nie skończy się jednym westchnieniem:
Zasłuchasz się w granie ciszy,
A rytm mego serca usłyszysz,
Gdy spojrzysz w niebo powabne,
Ono powie ci o mnie prawdę.
Gdy wtulisz twarz w śnieg na dłoni,
Całusem ochłodzę twe skronie,
Zapatrzysz się w nocy mroki –
- Rozpoznasz przy sobie me kroki.
W braku tchu będę oddechem,
A w smutku i we łzach – uśmiechem.
Snem ci powieki otulę,
Do ucha szepnę słowa czułe.
Gdziekolwiek ty – w każdej dobie,
Ja wszystkim, co tobą i w tobie.
Gdzie los cię rzuci, tam wszędzie
Obecność ma chronić cię będzie.