Topografia ciała
Rozbijał się o jej łuki cielesne
Odsłaniając pozłacaną skórę terenu,
Śmigał pomiędzy wzgórkami
Rzeźbiąc kształty widmowym okiem
Wplatał się we włosy
Traw wysokich
Poruszając drażniąco
Rumieniąc
Niespokojnym rytmem
Geometria ud nizinnych
Połyskiwała jak cud natury
W szklistej powłoce pamięci,
W promieniach słońca
Skąpana naga nieśmiałość,
Delikatnością jedwabnika
Chciała uciec w noc
Szarpała i drapała wyżyny
Nabrzmiałej struny pożądania