Gdy...
Zabłąkane we dnie odleciały stąd.
Kiedy przyjdzie burza – zapragnij mych ust,
Roztańczone w słońcu zapomniały słów.
Gdy nastanie zima – moje serce chwyć,
Latem gdzieś upadło niby z drzewa liść.
Kiedy spłyną smutki – zajrzyj w oczu głąb,
Tańczą w nich uśmiechy wybujałych łąk.
Kiedy spadnie cisza – w zapach mój się wtul,
Powróci jak echo spośród sennych gór.
Gdy przyjdzie rozłąka – dotyk wspomnij mój,
Odziejesz się w niego, jak w weselny strój.
Kiedy zrani kłamstwo – nie odmawiaj łez,
Obmyj się ich smakiem aż po grzechu kres.
Jeśli wzejdzie miłość – zanuć imię me,
Ze snu się zrodziło – szeptem obudź je.