Śpiewne użalenie
Puste głowy je pokochały
Jaki cel mają te nadzieje
Że ktoś znowu się zaśmieje
Czarna głowa czarne sny
Kto się śmieje ja czy ty
Bez początku i bez końca
Idąc sobie w stronę słońca
Ludzie znowu głowy chowają
Nic cennego tam nie mają
Po co są wam znów te lęki
Że nie ma dziś pomocnej ręki
Związane ręce zakryte oczy
Kto cię teraz tu zaskoczy
Tak z sensem i bez sensu
Spadną szkiełka z kredensu
Wtórnie myśli się rozpływają
Wtórnie zdarzenia się poplątają
Dlaczego znowuż ktoś się śmieje
Kiedy w oczy wiatr mu wieje
Głowa lata głowa w chmurach
Dziś żyjemy jakby w murach
I z chęcią i bez chęci
Każdy się już w kółko kręci
Ponownie patrzę bez aprobaty
Jak więdną wyobraźni kwiaty
Na co są wam te problemy
Przecież my już nic nie wiemy
Prawda kocha prawda boli
Piękno dzisiaj w oczy koli
Nie rozumny i rozumny
Umysł ludzkich myśli wtórnych