- POGRZEB -
jak mgła nad lasem.
Zbierając swą siłę
wraz z białym ptakiem.
Nie! Może to postać
z pobladłą twarzą,
zmienia bieg tej rzeczy.
Coś szemrze, coś mruczy
nawołując do rzezi.
ostrząc swą kosę,
wiążąc pętle
a żeby było trafniej
jest i kamień.
Zaświeciły się świece
tworząc pochód
i całun się też znalazł.
Teraz! Nie chwileczkę
rzućcie ziemi - bo
wrócić może - teraz
modlitwą to zakończymy.
Udeptana gleba
udeptana ścieżka,
nie ma znaku,
nie ma śladu.
Można pójść do sklepu,
włączyć radio.
Jak dobrze pójdzie
koniec świata
znowu przeżyjemy.