Kobieta w rożowym kapeluszu
ukrywa nieśmiałość
idąc w tłumie wśród hałasów i gwarów
przechodzi schylona ulicami
tu nie jest jej miejsce
czuje się jak ptak w potrzasku
nikt nie zna jej tajemnic..
wolna gdy włosy muska jej zefir
beztroska wpatrzona w niebieskie niebo
różowy kapelusz porwał podmuch
wiatru czym ją ucieszyć?
i zagrał w trawie walczyka
aż uleciały motyle
tańczą z nią barwne i zwiewne a ona..
bose stopy pląsają w zieleni traw
tak powoli,aby zatrzymać
kilka chwil i
Znów rozdawać swoje uśmiechy
porzucić ustalone terminy być
swobodną starszą Panią
w różowym jej do twarzy..
i idzie codziennie tą samą ścieżką
tu cisza otuli dni pełne marzeń
zapisuje w ukryciu w kartkach
schowane na dnie szuflady
wie, podzieli w wierszach
w barwach strof kolorowych
niech inni poczują tą swobodę
i lżejszym krokiem podążą w drogę
,bo w każdym jest niespełnione pragnienie
jedna chwila i ktoś pomoże je spełnić