All Inclusive
W końcu jedziesz na wakacje,
Urlop będziesz miał wspaniały,
Pyszne drinki przy kolacji.
Hotel w jakimś ciepłym kraju,
Blisko morza z basenami.
Wiesz, że będzie tam jak w raju,
Chociaż nie będziecie sami,
Chociaż nie będziecie sami.
Przyjechałeś na lotnisko,
Tam kolejka do odprawy.
Ty w walizkach masz już wszystko,
Co potrzebne do zabawy.
Wąskie miejsce w samolocie,
Nie przeszkadza Ci zupełnie.
W końcu zaraz po przylocie,
Będzie ciepło i przyjemnie,
Będzie ciepło i przyjemnie.
Lot Ci jakoś szybko minął,
Bo na strefie wolnocłowej,
Znieczuliłeś się z rodziną,
Bratu także szumi w głowie.
Wsiadasz już do autobusu,
Co zawiezie do hotelu.
W Tobie sporo animuszu.
Zaraz będziesz już u celu,
Zaraz będziesz już u celu.
Setki ludzi przy recepcji,
Choć nie było ich w folderze.
Nie pasują do koncepcji,
Wypoczynku na riwierze.
Ty się jednak nie przejmujesz.
Zaraz opaskę dostaniesz,
All inclusive swe poczujesz,
Gościem hotelu się staniesz,
Gościem hotelu się staniesz.
Pokój jakiś dziwnie mały,
Widok z okna byle jaki,
Na reklamie był wspaniały,
Piękne morze i leżaki.
Więc wyjaśniasz sprawę całą,
Bo się zrobił niezły zamęt.
Lecz ofertę masz zbyt małą,
By mieć lepszy apartament,
By mieć lepszy apartament.
Walisz drinka w all inclusive,
W końcu za to zapłaciłeś,
Rano rześki się obudzisz,
Choć się nieźle nawaliłeś.
Dziwnie tutaj, nie masz kaca,
Tak już działa morski klimat,
Szwagier ze śniadania wraca,
W morzu chlapie się rodzina,
W morzu chlapie się rodzina.
Tak spędzicie dwa tygodnie,
All inclusive, morze, basen.
Ciepło, fajnie i wygodnie,
Już do domu trzeba wracać.
Znowu wziąć się do roboty
Z większym, albo mniejszym luzem
By za rok już bez kłopotów,
Znowu być na all inclusive,
Znowu być na all inclusive.
GrzesioR
19-09-2022