Spotkanie z nieznajomym
Spotkałem dziś na drodze
dziwnego człowieka.
Spokojny, nic nie mówił
jakby na coś czekał.
Czyżby na mnie?
Bo takie odniosłem wrażenie.
Chyba tak właśnie było,
bo chciał swe cierpienie
Wykrzyczeć właśnie do mnie.
To mnie chciał odszukać.
Stanąłem przy nim wtedy,
żeby go wysłuchać.
Wiedziałem to na pewno,
więc się zatrzymałem,
A on rozpoczął wtedy
opowieść z zapałem.
Wyjawił mi w krótkiej mowie
najskrytsze sekrety
I to że przede mną
próbował niestety,
Kilkadziesiąt razy
komuś się wyżalić,
Lecz nikt nie przystanął,
wszyscy go olali,
Bo przecież każdy człowiek
ma swoje problemy.
Po kiego słuchać cudzych,
nic nie pomożemy.
A może wcale tak nie jest
i właśnie wystarczy,
Oddać drugiemu chwilę
swego czasu tarczy.
Bo to Bóg stawia często
na Twej drodze ludzi,
Po to właśnie to robi,
abyś się obudził.
GrzesioR
18-07-2022