Wisława Szymborska
rzucając im przed nosy kolorowe koraliki,
czekając, na które rzucą się najpierw.
Otchłanie zręcznie zostawiałaś innym,
dla Ciebie, domatorki, nie były one powabne.
Lepiej było w szlafroku doglądać pelargonii,
wszak i z tego mogła powstać literatura
i to nie byle jaka, skoro dostałaś Nobla.
Słowa w wierszach stawiałaś jak pasjanse,
oczywiście z lekka znaczonymi kartami,
by nie pokazywały za często przeszłości
i wierszy pisanych na cześć zbrodniarzy,
chyba jednak częściej, niż to było konieczne.