Niebezpieczeństwa nocnego czytania wierszy
Dopadły mnie wczoraj
duchy zwątpienia (dość często
przybierają postać harpii),
tak, że zwątpiłem nawet w istnienie
podręcznych przedmiotów,
nie mówiąc już o koncepcji
Boga osobowego i życia
wiecznego.
Harpie miały
sporo cech żeńskich,
na przykład lubiły szeptać do ucha
i przeciągać się jak kotki,
co pasowało do ich cielesnej
i nieufilozoficznionej
natury.
Siadały na mojej
inteligenckiej klatce piersiowej,
bez znieczulenia. Odwracałem się
wiedząc, że potrafią wyssać przez oczy
nawet najbardziej tłustą
duszę.
Spoglądały szyderczo
na zakurzone półki z książkami
mimowolnie drapiąc się
we wstydliwych miejscach
i mrucząc pod nosem wiersze
Różewicza.
życie wieczne
życie bez końca
jest życiem bez sensu
światłem bez cienia
echem bez głosu
życie bez końca
jest życiem bez sensu
życie bez końca…*
*Zlepki fragmentów wiersza T. Różewicza „Ostatnia rozmowa”
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Wiersz trochę jak wyrzut sumienia własnego, ale w stosunku do społeczeństwa. Zastanowiłem się czy i do mnie pasuje.
Sorki, że tak późno, ale ostatnio niezbyt mnie tu dużo z uwagi na inne zajęcia w realu.
Pozdrawiam Cię. Hej ho!
Pozdrowienia!
Zamiast komentarza, pozwól, że wrzucę wiersz:
"Przyszli żeby zobaczyć poetę"
przyszli żeby zobaczyć poetę
i co zobaczyli?
zobaczyli człowieka
siedzącego na krześle
który zakrył twarz
a po chwili powiedział
szkoda że nie przyszliście
do mnie przed dwudziestu laty
wtedy jeden z młodzieńców
odpowiedział
nie było nas jeszcze
na świecie
przyglądałem się
czterem twarzom
odbitym w zamglonym lustrze
mojego życia
usłyszałem
z bardzo daleka
ich głosy czyste i mocne
nad czym pan teraz pracuje
co pan robi
odpowiedziałem
nic nie robię
dojrzewałem przez pięćdziesiąt lat
do tego trudnego zadania
kiedy „nic nie robię” robię NIC
usłyszałem śmiech
kiedy nic nie robię
jestem w środku
widzę wyraźnie tych
co wybrali działanie
widzę byle jakie działanie
przed byle jakim myśleniem
byle jaki Gustaw
przemienia się
w byle jakiego Konrada
byle jaki felietonista
w byle jakiego moralistę
słyszę
jak byle kto mówi byle co
do byle kogo
bylejakość ogarnia masy i elity
ale to dopiero początek
Tadeusz Różewicz
by wyzwalała
harpie myśli i sumienia
bez znieczulenia
by człowiek czuł
wiersze smakował
czytał nie od niechcenia
Autor poleca
Autor na ten moment nie promuje wierszy
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności