'Calineczka'
i wydmuchnij w ciepłe strony
z polnym kwieciem tam zatańczę
na dywanie łąk zielonych
potem wsiądę na motyla
kolorowa Calineczka
polecimy tam gdzie chwile
są tak słodkie jak lukrecja
a jak zmierzch pożegna słońce
przysiądziemy na daktylu
pozwolimy się ozłocić
nieskończonej wizji chwilą
tam mnie z wiatrem poślij proszę
bo tu mróz się rozpanoszył
stał się nieproszonym gościem
i niechciane wizje wnosi
a ja mała Calineczka
lgnę do wiosennego cienia
chcę być słodka jak lukrecja
ukochana i bezpieczna
.
w tamtej dolinie gdzie się narodził
duch niepokorny w ciele niewinnym
słońce zachodzi i słońce wschodzi
rytmem tak swojskim jak połoniny
tam rzeka rwie się wstęgą srebrzystą
kamieniom gładzi naskórek twardy
i biegnie cicho w domową przystań
gdzie się wycisza nawet wiatr halny
w tamtej dolinie pod granią nieba
co nad górami ociepla duszę
tam mojej wiary wieczna potrzeba
po którą wkrótce z wiatrem wyruszę
.
wciąż uciekam poza ciało
zbyt kalekie na wędrówki
bo wolności mam za mało
i za dużo myśli smutnych
więc pozwalam myślom śmiało
nad materią lewitować
i ulecieć hen ku gwiazdom
tam gdzie księżyc wizje chowa
by rozrzucić je czasami
na srebrzyście mleczną drogę
dla tych co pomiędzy snami
stają oko w oko z Bogiem
. fantasmagorie .