shaker
zapatrzona w barwy jasne
czuję siłę w życia pędzie
które bywa ciut za ciasne
jednostajne w swym obłędzie
mimo to w kolorach tonę
aż po czubek na pstrej głowie
z szarej nudy coctail robię
wznoszę toast i na zdrowie
piję błękit wprost z kielicha
nieba co mi jest jak wino
lane prosto w głodne usta
wciąż pozwala być przyczyną
zapatrzenia w jasne barwy
i czerpanie siły z życia
póki mi obłędu starczy
i błękitu do wypicia
.
zazdrościmy ptakom podniebnej przestrzeni
twardo depcząc ziemię pełni bólu świata
marzymy że można jeszcze byt odmienić
i w wolnym wymiarze jako ten ptak latać
a przecież niełatwo trwać na przekór wichrom
unosić na skrzydłach cały nieba błękit
bo wietrzny dryg w locie to przecież nie wszystko
zaledwie wstęp mały do lotnej piosenki
o byciu tym ptakiem co na świat spogląda
w zawisie nad życiem i nad jego treścią
próbując wciąż myślą wzlatywać do słońca
w wierszach co tęsknoty nigdy nie pomieszczą
dzień dobry wytrwałym i tym którzy na nas patrzą z empatią. wytrwamy i przetrwamy :)