Piękny sen
Miałem dziś piękny sen,
Że Bóg uwolnił mnie.
Wreszcie duszę oddzielił od ciała.
Światłem zalał się mrok
I już byłem o krok
Miejsca gdzie wszystko jest doskonałe.
Teraz wciąż w głowie mam
To, że wracać chcę tam.
W nieprzebrane obszary miłości.
Do tych rozmów bez słów,
Chcę zanurzyć się znów
W bezmiar Jego cudownej czułości.
Tęsknię za światłem tym,
By rozproszyć się w nim,
Tak jak woda oddaje się chmurze.
I choć wróciłem tu,
Wiem, że nasz dobry Bóg,
Znów mnie kiedyś uniesie ku górze.
Tam, gdzie kończy się noc,
Gdzie potęga i moc.
Tam, gdzie diament i bazalt się kruszy,
Znajdę w końcu swój dom,
Choć daleko jest stąd.
W Bogu spełni się sen mojej duszy.
GrzesioR
09-09-2025