'na psa urok'
dokąd pędzisz listopadzie
jaki dar dziś dla mnie niesiesz
kiedy nie wiem czy dam radę
godnie przyjąć panią jesień
jeszcze nie utkałam lata
na wiosenne uniesienie
a za progiem zima stara
anonimy śle jesienne
taka zmowa na mnie przyszła
więc jak już dogonisz grudzień
mikołaja chwyć za skrzydła
niech mnie nie pozbawia złudzeń
że w tym pędzie tkwi sens wiary
jak te cztery pory roku
zadziwiają nas wciąż stałym
odczynianiem psich uroków
.
pochłonięta jestem w słowie
szukam klucza do dusz obcych
w tej co rządzi monologiem
używając słów pierwotnych
świat . kolęda . bytowanie
gdzieś za zamkniętymi drzwiami
kiedy w niej ukryte trwanie
barwi szarość kolorami
i pochłania takich jak ja
zagubionych w życia prozie
nawet w mroku dając światło
i realność prostych tworzeń
- klepsydra -
'spójrz za siebie' rzekł mi anioł
tam od nowa rosną skrzydła
naiwności której małość
nie pozwala się wciąż przyznać
że ty jesteś tylko moim
alter ego w luster blasku
kiedy na wprost ciebie stojąc
nie odróżniam miary czasu
pozwalając ci uwierzyć
że przesypiesz się przeze mnie
jak te strofy poprzez wiersze
w których trudno jest zapomnieć
że to na nic i na wiele
dla nikogo i dla wszystkich
kiedy anioł w ucho szepcze
pod stopami piasek sypki
.