Bawiąc (tu) przejazdem
Pożyczę sobie pierścionek z nefrytu,
Założę sobie z bursztynu korale,
Przed blaskiem zbytku nie broniąc się wcale.
Poznam sportowe szybkie samochody,
Odczuję błogie uroki wygody
I luksusowo w domu się urządzę,
Zdobędę sławę, bogactwo, pieniądze.
Dotknę dzieł wielkich i płytkiej tandety,
Dostarczę zmysłom szalonej podniety,
Czasem spokojem błogim się otulę,
Czymś się ucieszę, czegoś pożałuję.
Skosztuję szczęścia, bólu zasmakuję
I przyjmę wszystko, co los mi szykuje.
W rozmaitości doznań się zatracę,
Wzniosłością przeżyć ducha ubogacę.
Zachwycę oczy barwą modnych strojów,
Nim w dal odejdę do Wiecznego Zdroju.
Ładnymi rzeczami gust swój ubawię,
Potem je wszystkie potomnym zostawię.
Nim w dalszą podróż udam się spokojnie,
Skorzystam z darów dostępnych tak hojnie,
Poddam swój umysł próbom różnorakim,
Otworzę wrota pokusom wszelakim …
Choć dzisiaj wszystko to w zasięgu leży,
W rzeczywistości do mnie nie należy
I to, co dzisiaj swym urokiem kusi
Największym celem życia być nie musi.
A w czas słabości, chorób i niemocy
Bez skutku szukać w sprawach tych pomocy.
Gdy w rejs ostatni kiedyś się wybiorę,
Bogactw tutejszych z sobą nie zabiorę.
Biedni są ludzie, którzy całe życie
Pragną spełnienia w ziemskim dobrobycie.
Nie taka przecie jest istota szczęścia -
- Ono tkwi w sercu a pochodzi z wnętrza.