Myślę, że wiersz dotyczy w jakimś stopniu każdego. Pisząc nie miałam na myśli siebie ani żadnej konkretnej osoby. Wszyscy mają jakieś niespełnione marzenia, na których, jak napisałam, trzeba po prostu położyć krzyżyk i iść dalej.
Zamknęłam wieko
trumny swoich marzeń.
Opuściłam ją na dno
najgłębszego grobu.
Na szczycie kopca
położyłam krzyżyk.
Odeszłam.
Wstecz się nie oglądam,
słupem soli zostać
- nie chcę
ani solą w oku złudzeń.
Przede mną moc przypływów
i kolejne wiosny.
Jeszcze nie czas
na obol charonowy,
jeszcze słońce lśni
nad horyzontem…
Istotnie to afirmacja życia, bo "ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy", ale chyba niewielu ludzi potrafi definitywnie pogrzebać to co było, chociaż niby się tak powinno, ale wiadomo, że teoria i życie często się rozmijają. Mimo sentymentów i niespełnienia marzeń, trzeba jednak cieszyć się życiem, bo szybko mija. Dziękuję za wizytę i pozdrawiam.
Podobno jesteśmy utkani z tego samego materiału co nasze sny i marzenia , więc pewnie dlatego ciężko nam się ich pozbyć, choć taki remanent może być orzeźwiający .Jeszcze słońce lśni nad horyzontem to piękna puenta spinająca wiersz.
Wirtualne uściski Lidio
Trzeba starać się optymistycznie patrzeć w przyszłość, trzeba próbować walczyć o spełnienie swoich przyszłych marzeń, ale tak naprawdę nikt wrażliwy nie potrafi tak po prostu zamknąć swoich niespełnionych marzeń w trumnie i położyć na nich krzyżyk. Tak jak pisałam w poprzednich odpowiedziach nie potrafię się utożsamić całkowicie z peelką. W kwestii optymizmu - tak, ale w kwestii pogrzebania marzeń - nie. Pozdrawiam ciepło Osiu.
Cmentarz pogrążony w grobach nadziei.
Wiem co chcesz przekazać w tym wierszu, nawet nie wiem czy ma sens się z tym jakkolwiek kłócić bo to jest logiczne myślenie. Nie udało się, to papa. ALE! Każde nasze marzenie to cząstka nas. Każda cząstka nas samych jest zakopywana na cmentarzu pełnym fragmentów nadziei. Patrzymy na rozbitą i głęboko zapomnianą mozaikę swojego ja, tylko że z góry. No i tak smutno generalnie jest, że chociażby nie staramy się już nawet odkurzać bibelotu na półce, czasami wspominając- bo jeśli to niedoszłe marzenie, to nie krzywdzi aż tak jeśli jest pamiątką. A na groby ciężko się patrzy. Ciekawy wiersz, i chociaż życiowy i motywacyjny, to mnie osobiście uświadomił by posiadać nawet już nierealne marzenia, niż raczej je wyrzucić. Marzenia nic nie ważą.
Ten wiersz zawiera niby oczywistą treść, bo tak się powinno postępować, bo to nasze ego karmi się bolesnymi sprawami, bo trzeba, żeby przeszłość nie zakłócała teraźniejszości, bo trzeba żyć tu i teraz... bo... bla-bla-bla. Wszystko powiedziane jak się powinno, ale życie weryfikuje każdą teorię. Powiem szczerze, że moje marzenia, wspomnienia i inne niespełnienia to moje bogactwo i jest ogromna przepaść pomiędzy mną a peelką. Dziękuję za Twoje przemyślenia i pozdrawiam.
Myślę, że nie wszystkie marzenia mają szansę na spełnienie ale nikt nam nie zabroni marzyć. Czasem, zdając sobie sprawę z tego, że nie wszystko jest możliwe i osiągalne, obieramy sobie inny cel. Niekoniecznie łatwiejszy ale bardziej odpowiedni dla nas. Dopóki wschodzi słońce, możemy wiele osiągnąć, zmienić, walczyć.
Bardzo podoba mi się ten wiersz!
Pozdrawiam serdecznie :)
Niestety niektóre marzenia nie mogą się już spełnić, bo np. zabrakło kogoś, kogo dotyczyły, albo zaszły inne okoliczności, które definitywnie przekreśliły szanse na spełnienie, wtedy pozostają wspomnienia, wyobrażenia, coś co jest w stanie nam je zastąpić. Marzeń niestety nie można ograniczyć rozsądkiem bo mu się wymykają. Jasne, że w przyszłość trzeba spoglądać z nadzieją dopóki jest jeszcze czas, póki przed nami wschody słońca i przypływy. Dziękuje Sisy. Pozdrawiam.
Podoba mi się Twoje podejście w tym wierszu, znaczy... podejście podmiotu lirycznego, chociaż gdybym miała odnieść się do niego ze swoją osobą, to pewnie nie umiałabym takiego krzyżyka postawić. Sądzę jednak, że w niektórych przypadkach warto spróbować zapomnieć o tym, co nieosiągalne; pielęgnowanie w sobie nadziei na niemożliwe jest jak chodzenie długim tunelem, który nigdy się nie kończy. Niby gdzieś tam w myślach istnieje szansa na to, że dokądś można dojść, ale nie ma się pewności, że uda nam się to osiągnąć. Podoba mi się również w Twoim wierszu odniesienie do marzenia o czymś nowym, może nawet osiągalnym, coś, co może nas uszczęśliwić naprawdę, a nie tylko wlewać nadzieję na coś, co nie nadejdzie. Poruszyłaś świetny temat w wierszu, zostawię gwiazdy, Lidio.
Tak sobie myślę, że pewne marzenia, te właśnie zazwyczaj nieosiągalne, to są te marzenia, które w naszej wyobraźni są dopasowane do nas w 100% pod każdym względem. Dlatego niemożliwym jest ich spełnienie, gdyż są zbyt idealne, ale porzucenie ich wydaje się nawet absurdalne, wszakże jak można porzucić swój prywatny, wewnętrzny azyl, o którym tylko my wiemy, a który niejednokrotnie nawet ze swoją nieosiągalnością ratował nas w kryzysowych chwilach.
Konvalove, widzę, że czujemy podobnie. Podmiot to podmiot a ja to ja i jest mi bliższe Twoje spojrzenie niż podmiotu. Jak już pisałam Łezce, sama siebie próbuję przekonać, że powinno się balast porzucić i iść przed siebie po nowe. Wierz mi, nie dojrzałam jeszcze do tego. Dziękuję za gwiazdki. Pozdrawiam serdecznie.
Ja jako ja a nie podmiot też mam sentyment do swoich marzeń i wcale ich nie pogrzebałam co nie przeszkadza mi marzyć o nowych rzeczach, więc jesteśmy zgodne. Dziękuję za wizytę.
Są marzenia, które zatrzymują nas w drodze. To takie, których nie da się spełnić, choc poświęciliśmy temu całą energię i czas. A gdybyśmy je pogrzebali, jak piszesz to w wierszu - zaszlibyśmy o wiele dalej.
Ale póki żyjemy, jeszcze mamy czas.
Jestem za taką filozofią.
Filozofia filozofią a uczucia uczuciami. To prawda, że przeszłość jest balastem czy to w postaci niespełnionych marzeń, czy wspomnień, do których nie ma powrotu. Jednak dla mnie takie definitywne odcięcie nie jest łatwe. To prawda, że ten balast pochłania energię i zatrzymuje. Pozostaje mieć nadzieję na dobra przyszłość - póki życia.
Przeszłość należy zostawić za sobą. To, co było , nie ma już znaczenia, ważne jest to, co tu i teraz i skupić się na tym, co jest dla mnie najważniejsze w tym momencie- dokąd zmierzam i co chce osiągnąć. Każdy z nas ma wiele takich pogrzebów w swoim życiu, gdzie zostawia niespełnione marzenia, ale zawsze warto iść po nowe. W końcu jak sama napisałaś, że nad horyzontem ciągle wschodzące słońce:) Bardzo intrygujący wiersz, dający do myślenia. Pozdrawiam serdecznie:))
Tak się powinno postąpić, ale czasem przeszłość i te niespełnione marzenia wczepiają się w nas pazurami i trudno je tak po prostu pogrzebać. Nic w życiu nie zdarza się dwa razy i nawet, jeśli coś co nastąpi jest piękniejsze o d niespełnionych marzeń, to one i tak zostają w pamięci. Tak mi się przynajmniej wydaje, może inni sobie z tym radzą lepiej:)
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Klauzula Informacyjna
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.