Spienione fale
rozbita o granitowe klify,
szumem napawa,
psychotycznych histerii.
Pan ocean krzyczy,
ciska zgarbionymi wodami,
zrzuca tajemnice,
piasku uśpionych plaż.
Wyrzuca neptunowa siła,
listy wysyłane w świat,
przez bezkres szmaragdu,
bez pocztowych znaczków.
Odmęty chowają żal,
skrywany od wieków we łzach,
szklących oczy waleni,
beztroskich, niewinnych.
Głębiny to inny świat,
są tu, a jednak niepotrzebne,
szukając ślepo wśród gwiazd,
tego co tu, nie rozumiejąc jednocześnie.