X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Studium lęku

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2025-02-04 19:50

Lęk
skrada się,
jak makiem zasiał,
z przytłumionym oddechem,
nawykłym do czyhania.

Podchodzi
niedostrzegalnie,
ciszej od mroźnej nocy,
zawsze pod wiatr,
z uchyloną paszczą,
wiedząc, że za chwilę
już nie będzie
głodny.

Lęk
często wraca
po własnych śladach,
z głową blisko ziemi,
z sierścią najeżoną
jak niewygodne
pytania.

Mówią, że lęk,
dla odpowiedniego efektu
przebiera się w dziwne stroje
i maski. Ja twierdzę,
że lęk przychodzi
zupełnie nagi.



autor
Jesteś Premium.
Dziękujemy!

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
15 razy
Treść

6
9
5
6
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0
Warsztat

6
5
5
10
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Motylek78
Motylek78
2025-02-08
bardzo dobry wiersz
lęk potrafi bardzo dużo
trudno stawić mu czoła
trzeba znaleźć w sobie
dużo siły i spokoju
Pozdrawiam serdecznie 🦋


Kornel Passer
2025-02-08
Dziękuję serdecznie za komentarz. Odczuwam to tak, jak napisałaś... Pozdrawiam:)

Monika Larn
Monika Larn
2025-02-07
Czasem lęk ma podłoże w konkretnych wydarzeniach, ludziach, sytuacjach, ale oczywiście bywa też czymś nieokreślonym, pozbawionym racjonalnych źródeł. "Lęk bez twarzy", nie wiadomo skąd i czemu się pojawia. Można sobie go tłumaczyć na różne sposoby, negować jego istnienie, bagatelizować z powodu braku ważnych przyczyn, ale jest. Biologicznie to kortyzol przez lata stresu zalewający nasz organizm i powodujący, że najmniejsze zaburzenie strefy komfortu wrzuca nas w dół stanów lękowych. Psychologicznie zależy to jednak od naszej wrażliwości na różne aspekty życia. Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam.


Monika Larn
2025-02-07
Kortyzol można, a czasem nawet trzeba zablokować. Nie wiem, czy stany euforyczne należałoby leczyć, ale całkowity brak lęku to raczej normalny nie jest :)

Kornel Passer
2025-02-07
Kortyzol można przyblokować farmaceutycznie. Przekorne pytanie, które się pojawia jest następujące: czy lęk nie jest przypadkiem racjonalną reakcją na sytuację egzystencjalną istoty ludzkiej i to raczej stany euforyczne należałoby leczyć. :)

MadziaLena
MadziaLena
2025-02-06
Lęk potrafi paraliżować nieprawdopodobnie- zjada ofiarę metodycznie, kęs po kęsie...
Jedyną bronią jest przyjrzeć mu się z bliska tak jak Sylwia napisała- spojrzeć mu w oczy. Żeby go pokonać, musimy zrozumieć, skąd dokładnie on się wziął i co nam chce przekazać. Bo kiedy go odpychamy on rośnie w siłę i atakuje ponownie... Pozdrawiam serdecznie


Kornel Passer
2025-02-07
Tak, myślę, że wiele lęków da się w ten sposób opanować, ale sądzę., że niestety nie wszystkie... Serdecznie dziękuję za Twoje spostrzeżenia i refleksje dotyczące wiersza. Pozdrawiam:)

Moona@
Moona@
2025-02-06
Te codzienne lęki przyziemne są wpisane w nasze życie.
Pojawiają się często niespodziewanie i szybko mijają.
"Lek egzystencjalny", gdy nie wie się dokąd prowadzi życie i co będzie lub nie będzie "po śmierci" pewnie spędza sen z powiek miliardom ludzi.
I każdy sobie radzi jak umie :)
Pozdrawiam Kornelu :)


Kornel Passer
2025-02-07
Całkowicie podpisuję się pod treścią Twojego komentarza. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję:)

rzabaprzezrz
rzabaprzezrz
2025-02-05
Tak, kiedyś napisałam wiersz o lęku pt. Bestia... Opisałam moje z nim zmagania, aż do ratunku, którym jest spojrzenie mu w oczy...I tak wciąż myślę, nieważne czy w przebraniu czy nagi, tej bestii zależy, abyśmy uciekali. Zmierzenie się z lękiem sprawia, że przestajemy się go bać ....Nie bać się lęku to pozwolić sobie na jego doświadczenie... Pozdrawiam ciepło 🌞


Kornel Passer
2025-02-05
Poszukam Twojego wiersza. Konfrontacja z lękiem pewnie jest drogą do uzdrowienia, czy we wszystkich przypadkach lęku, nie wiem. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za Twoją obecność pod moim wierszem. :)

Ambrosio
Ambrosio
2025-02-05
Tak sobie zaglądam do Twojego wiersza od wczoraj, a zamyślając się, uświadomiłem sobie, że także ja demonizuję lęk.

Samo zagadnienie lęku mogłoby być szeroko rozpatrywane, a psychologia zapewne mogłaby tu bardzo wiele wskazać. Natomiast mnie raczej teraz ciągnie, żeby zastanowić się nad duchowym spojrzeniem na lęk.

Zaglądnąłem więc do początku, bo gdzie indziej szukać? Wszystko stało się przecież na początku, a później już tylko wiara, nadzieja i miłość. No, więc zacząłem czytać Księgę Rodzaju od pierwszego wersu. Do trzeciego rozdziału wszystko spoko-loko, harmonia, współistnienie, pokój, równowaga itp. Później następuje opis tzw. pierwszego grzechu i nagle wszystko się zmienia. Zaczyna się od wskazania przestrzeni relacji Boga i człowieka, a ciekawe jest to, że człowiek ją zaczyna dostrzegać dopiero w konfrontacji ze złem. I tak szatan zapytał niewiastę:

"Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?"

A więc z całego świata przestrzenią relacji jest oznaczony granicami ogród.

A dalej niewiasta wskazuje na centrum tej przestrzeni:

"Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli."

Tu więc widzimy centrum relacji pomiędzy Bogiem i człowiekiem, a jest nim: Słowo Boże, a w konsekwencji także: zaufanie, a więc ufność, która jest równoznaczna z Nadzieją (pewnością wypełnienia się Słowa).

I to jest właśnie przestrzeń, która interesuje szatana. Tutaj będzie celował, by zachwiać człowiekiem i całym światem. Konsekwencje tego działania, któremu ulega człowiek, są natychmiastowe i wstrząsające. Otóż na chwilę po pierwszym grzechu człowiek zaczyna odczuwać lęk. Jest to lęk wobec Boga w odniesieniu do czynu, który człowiek popełnił. Jest to więc lęk przed karą. Jednoznacznie więc lęk zwiazany jest z grzechem. Wcześniej, a więc przed grzechem, człowiek nie odczuwał lęku.

"Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu. Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: "Gdzie jesteś?" On odpowiedział: "Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się."

I tutaj jedno wydarzenie zmieniło zupełnie wszystko wokół:

"Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść -
przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu"

Ale: która ziemia? Czy ta w Edenie? Otóż nie!

"Pan Bóg wydalił go z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty."

I na tę właśnie ziemię, jak podaje Księga Apokalipsy św. Jana:

"został strącony wielki Smok,
Wąż starodawny,
który się zwie diabeł i szatan,
zwodzący całą zamieszkałą ziemię,
został strącony na ziemię,
a z nim strąceni zostali jego aniołowie"

Także sytuacja zdaje się być dość dramatyczna. Człowiek, który mieszkał w Edenie w obecności Bożej, nagle po pierwszym grzechu zmuszony jest zamieszkiwać ziemię, którą zamieszkuje także szatan. O, zgrozo!

Natomiast Bóg nie pozostawia człowieka samemu sobie. Przeciwnie – realizuje własny zamysł zbawienia, który znów, tak jak tam w centrum Edenu, przychodzi przez Słowo, przez wiarę, przez zaufanie, przez Nadzieję.

Bóg znów zakreśla przestrzeń relacji z człowiekiem. Tym razem jest nią serce człowieka. A więc centrum Edenu znajduje się w najgłębszej cząstce ludzkiego ja.

Dalej następuje cały ogromny okres, w którym człowiek nie rozumie tego, co mu Bóg uczynił. I ciągnie się to w różnych opisach aż do Abrama. W międzyczasie Bóg uczy człowieka, co znaczy, że On mu błogosławi. W końcu Bóg kieruję Słowo do Abrama, a ten odpowiada wiarą. Dochodzi do momentu, gdy Abram uwalnia z opresji swojego bratanka Lota, po czym Abram deklaruje wobec swoich wojennych sprzymierzeńców, że nie chce być wynagradzany przez nich majątkiem. Wówczas Bóg przemawia do Abrama i zapewnia go:

"Nie obawiaj się, Abramie,
bo Ja jestem twoim obrońcą;
nagroda twoja będzie sowita."

Tak, oto Bóg zapewnia człowieka, że On jest jego obrońcą. A więc: z kim jest Bóg, ten nie ma powodu do lęku!

To zapewnienie można odnaleźć w wielu miejscach w Piśmie, np. gdy Bóg mówi do Jozuego:

"Nie bój się i nie lękaj, ponieważ z tobą jest Pan, Bóg twój, wszędzie, gdziekolwiek pójdziesz."

albo do Jeremiasza:

"Nie lękaj się ich, bo jestem z tobą, by cię chronić."

albo u Izajasza:

"Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś moim!”.

Także w Ewangelii według św. Łukasza znajdujemy przepiękne słowa Jezusa. Uwielbiam ten fragment!

"Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo."

W pewnym momencie, na chwilę przed swoją Męką, śmiercią i Zmartwychwstaniem Jezus w świątyni Jerozolimskiej wygłasza takie oto słowa, że: "Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony."

Mocne! Skąd zostaje wyrzucony Władca tego świata, którym jest szatan? Ten, który sam o sobie mówił, gdy kusił Jezusa na pustyni:

"Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je odstąpić, komu chcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje."

Otóż wyrzucony został z serca człowieka. Szatan nie ma dostępu do serca człowieka wierzącego! Owszem "Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć", a więc podejmuje on nadal próby zwiedzenia człowieka, ale nie ma przystępu do serc wierzących. Próbuje więc wkraść się poprzez myśli. I to jest wielka przestrzeń dla chrześcijańskiej ascezy, by badać duchy, które próbują w nas wejść. I tu przykład Szymona (Piotra) w wydarzeniach spod Hermonu pokazują dosadnie, że gdy człowiek otwiera się na Boże Słowo i objawienie, to otrzymuje błogosławieństwo, ale gdy patrzy na to, co ziemskie i do tego się przywiązuje, to przemawia przez niego szatan:

"Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie."

Pomiesza nas jednak Jezus, mówiąc:

"Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!"

a na innym miejscu:

"A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata."

Tak więc lęk jest tam, gdzie jest grzech, bo on oddala od Boga. Natomiast tam, gdzie jest Bóg jest wiara, nadzieja i miłość. Jest także bojaźń Boża, która jednak jest zupełnie czymś innym niż lęk. Bojaźń Boża jest pełnym miłości szacunkiem. To jednak jest kolejne obszerne pojęcie, którego współczesny człowiek nie rozumie, bo nie rozumie w ogóle kim jest BÓG, nie rozumie nawet pojęcia "Bóg", a myli je z mitologicznymi opowiastkami o wytworach ludzkiej fantazji.

Tak, czy inaczej uświadomiłem sobie przy okazji Twojego wiersza, że szatan tak działa na nas, żebyśmy my się go lękali; żebyśmy mylili bojaźń z lękiem, a wówczas on wpycha człowieka w przestrzeń zwątpienia, gdzie może przypuścić swój atak, by zachwiać człowiekiem. Prawdziwie Ojcowie Pustyni mieli rację, gdy zachęcali, by przyglądać się swoim myślom, bo to jest droga, którą zły próbuje wkraść się w nas ze swoim jadem.

I jeszcze z pierwszego listu Jana:

"W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości”

A spoglądając ku początkowi Nowej Ziemi, jak podaje Apokalipsa:

"będą oni Jego ludem, a On będzie BOGIEM Z NIMI. I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby ni krzyku, ni trudu już [odtąd] nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły”

a także recytując Psalm 27:

"Ufaj Panu, bądź mężny, niech się twe serce umocni, ufaj Panu!”.

Hej ho! 😊🙋🏻


Kornel Passer
2025-02-05
Witaj Ambrosio! Słusznie podjąłeś temat od jego "ciężkiej" strony, bo to powinno być dość oczywiste, że w wierszu nie zajmuję się banalnymi obawami o sprawy codzienne, czy zdrowym, naturalnym strachem przed śmiercią, który pozwala nam uciec przed spadającą doniczką z okna, lecz podstawowym lękiem, który rodzi się wraz z naszą samoświadomością, czyli lękiem egzystencjalnym dotyczącym naszego istnienia. Wiem, że nie każdemu jest dane odczuwać ten lęk, ale jednak wśród poetów raczej jest szansa, że tacy ludzie się znajdą. Wyraźnie to widać, że mój wiersz nie daje żadnej odpowiedzi co do tego lęku, a jedynie jest jego nieudolną konstatacją. Najlepszym dowodem na to, że również wczasach biblijnych ludzie doświadczali tego lęku jest fakt, że zarówno w NT jak w ST mnóstwo jest wezwań proroków zachęcających do porzucenie lęku. Sama wiara w to, że Bóg istnieje co przecież było wtedy powszechne np. w Izraelu, nie stanowiła więc ochrony przed lękiem. "Niechaj się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka" mówi Jezus do uczniów, dając tym samym do zrozumienia, że pokonanie tego lęku uważa za rzecz ważną. Dałeś piękny wykład oparty o Pismo, ukazujący wagę, jaką ma pokonanie lęku z punktu widzenia życia duchowego. Lęk i wiara pozostają w zasadzie w stosunku do siebie w sprzeczności, ale tylko pod warunkiem przyjęcia pewnej postawy duchowej, a nie tylko samej wiary jako wyrazu światopoglądu. Tak to ukazałeś w swojej pięknej wypowiedzi i do tego nic nie muszę dodawać. W praktyce kościołów chrześcijańskich nie zawsze dobrze radzono sobie z tym tematem, a powiedziałbym wręcz, że w niektórych okresach historycznych, gdy straszenie piekłem i karami wiecznymi było w modzie, nie radzono sobie w ogóle. Skoro jedynym sposobem uniknięcia kary jest prowadzenie doskonałego życia, co dla większości ludzi jest niedostępne, to lęk egzystencjalny mógł się jedynie zamienić w lęk przed Bogiem. Lęk zmieniał więc tylko swoje szaty. Dopiero przeżycie Ewangelii zdaje się być drogą to odrzucenia tego lęku, a ja sam wiesz, ze znajomością Ewangelii wśród chrześcijan było różnie. Dziękuję jeszcze raz za komentarz i serdecznie Ciebie pozdrawiam. 😊

Ambrosio
2025-02-05
Ta kraina jest na tyle rozległa, że pomieści nas obu. Idź więc w swoją stronę, a ja pójdę swoją drogą. 😊 Za autorskie podpowiedział dziękuję i jak to bydlęciu wypada – kłaniam się nisko. Hej ho! 😊🙋🏻

Prostaczek
2025-02-05
Cd.
Nie wyczerpać tematu. Po zadaniu kluczowego pytania o etiologię. Początek początku. Mianowicie, dlaczego Bóg zabronił jeść owoce drzewa, a nawet je dotykać? Co nim powodowało? Boskie motywacje stworzenia i panowania nad nim. Wszystkie odpowiedzi wykluczają Boga, którego przedstawia chrześcijaństwo. Z judaizmem na doczepkę. Oczywiście teologia i nauczanie, oferują nieskończoną ilość dowolnych interpretacji. W tym siła uniwersalizmu.
Jeśli Bóg istnieje, to nie jest tym, czym myślimy, że jest. Nigdy go nie poznamy i nie wejdziemy z nim w żadne relacje. A już na pewno, nie potrzebuje on ofiar, modlitw, religii, adoracji. Nie spęłnia próśb i życzeń. Nie daje zdrowia, szczęścia i bogactwa.
Pozdrawiam. Hej Ho.

Prostaczek
2025-02-05
Piękną Teodyceę wysmażyĺeś Ambrosio, ale obarczoną nieznośnymi wadami logicznymi. I o ile zgadzam się z niektórymi postulatami Leibniza, to jego najlepszy ze światów także nie broni się jakoś dobrze, a próby polemiki Woltera, za pomocą satyry, ucięły poważne dyskusje na ten temat. Warto tu jednak odnieść się do wielkiego, współczesnego, polskiego filozofa -logika, dominikanina, Ojca J.M.I Bocheńskiego (którego studiowanie polecam każdemu). Napisał on, że człowiek jest tylko bydlęciem, różniącym się od innych bydląt, świadomością śmierci i lękiem przed nią. Nie chodzi tu o strach, przeżywany w obliczu bezpośredniego zagrożenia, a tzw. lęk egzystencjalny.
Wracając do Boga i jego relacji z człowiekiem, to nie ma nic bardziej pęłnego sprzeczności i wykluczeń niż Chrześcijaństwo. Możnaby perorować o tym godzinami i nie wyvzerpać tematu

myszulek
myszulek
2025-02-05
Ten wiersz świetnie uchwyca esencję lęku – jego skrytość, nieuchwytność, jakby to była istota, która czeka, by zaskoczyć w najciemniejszych momentach. Pięknie pokazana jest też jego prawdziwa natura – nagi, bez maski, dotykający nas z bliska.


Kornel Passer
2025-02-05
Dziękuję za komentarz szczegółowo wnikający w treść wiersza. Serdecznie pozdrawiam:)

Lenia
Lenia
2025-02-05
Wspaniale oddane studium lęku, najbardziej dojmujące uczucie....serdecznosci:)


Kornel Passer
2025-02-05
Dziękuję serdecznie. Pozdrawiam:)

Maciek.J<sup>(*)</sup>
Maciek.J(*)
2025-02-05
ciekawy wiersz,zmusza do refleksji i bardzo zatrzymuje


Kornel Passer
2025-02-05
Serdecznie dziękuję za wejrzenie w mój wiersz.

Annna2
Annna2
2025-02-05
Anafora.
Lęk bywa czasem irracjonalny, bywa też rzeczywistym.
We mnie jest zawsze. Nie wiem co dalej będzie z moim Tatą
6/5


Kornel Passer
2025-02-05
Anaforę stosuję w swoim nieudolnym wzorowaniu się na poezji biblijnej, którą uważam za wzór wszelkiej poezji. Lęk o bliskie nam osoby jest szczególnie bolesny. Pozdrawiam.

Marek Żak
Marek Żak
2025-02-04
Moja żona zawsze się dziwi, jak jak mogę chodzić z moją Sową po ciemnym lesie. Powiedziała, że umarłaby ze strachu. Z kolei, niestety z autopsji wiem, że prawdziwe zagrożenie jest na ulicy, przy której mieszkam, gdzie zginęło i zostało rannych przejechanych niemało osób, w tym także na chodniku.
Pozdrawiam


Kornel Passer
2025-02-05
Unikanie realnych zagrożeń to reakcja na zdrową obawę. Taki lęk jest zdrowy i potrzebny w sensie praktycznym. Pozdrawiam:)

Jastrz
Jastrz
2025-02-04
Najlepiej nie mieć zbyt wielkiej wyobraźni i nie oglądać telewizji. Wtedy +/- 95% naszych lęków zniknie. A z pozostałymi pięcioma już damy sobie radę.


Kornel Passer
2025-02-05
Gdyby brak telewizji chronił ludzi przed lękiem, to w czasach biblijnych lęk by nie istniał i wezwania do "Nie lękania się " w Biblii by się pojawiły.... :)

JoViSkA
JoViSkA
2025-02-04
Lęk zazwyczaj jest zły i ma bardzo ostre kły...ale częściej strach ma wielkie oczy :))
Pozdrawiam Kornelu :)


Kornel Passer
2025-02-05
Tak, te małe strachy tak do siebie mają, ale one są niegroźne... Pozdrawiam serdecznie:)

januszek
januszek
2025-02-04
i :
ma duże oczy
bo pewnie jest na prochach
a wtedy wystarczy nie być samotnym

przypomniałeś mi moją przygodę z lękiem
w nocy sam w towarzystwie stada dzików z podejrzeniem że może być locha z małymi ..
dla towarzystwa zacząłem śpiewać i to trwało ok.1 .kilometra wspólnej drogi,gdy oprócz ich chrząkania tylko bicie mego serca było głośniejsze
okazało się że faktycznie one pozostały nagie , a ja w czystych portkach...
:)))
I mogę zaświadczyć
studium co najmniej poprawne na 6/5


Kornel Passer
2025-02-05
Jest mały lęk i duży lęk. Ten mały, to lęk konkretny i nazwany, który powstaje w danej sytuacji. Ten duży, to lęk egzystencjalny, nieokreślony, często przybierający postać lęku przed brakiem sensu życia. Obawiam się, że "wielkie oczy" ma tylko ten mały lęk.

Elżbieta
Elżbieta
2025-02-04
A mnie się wydaje, że on nie ma twarzy i to jest w nim przerażające.
Pozdrawiam serdecznie:)⭐


Kornel Passer
2025-02-05
Brak twarzy jest symbolem jego niedookreślenia, co sprawia, że nie można go przypisać do żadnej konkretnej, racjonalnej obawy. Pozdrawiam:)

sturecki
sturecki
2025-02-04
Treść: 6 – świetne studium lęku jako istoty żywej, dynamicznej i wszechobecnej, z mocnym, nieoczywistym zakończeniem.
Warsztat: 6 – doskonałe obrazowanie, płynność i dobrze stopniowane napięcie, każde słowo ma swoją wagę. Mocny, sugestywny wiersz – minimalistyczny, a jednocześnie bogaty w emocje i refleksję.
5/6


Kornel Passer
2025-02-05
Bardzo dziękuję za precyzyjny komentarz i ocenę wiersza. Wiersz istotnie próbuje zbudować klimat stosownie do swojego tematu. Cieszę się, jeśli w jakimś stopniu się to udało. Pozdrawiam.


Autor poleca


Autor na ten moment nie promuje wierszy
Pokaż mniej

Jesteś Premium.
Dziękujemy!


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności