zaduszki
pożółkłych liści dywan
szeleści pod nogami
delikatną mgłą
opatulony świat
z ciszy wyłaniam
dawne dźwięki
delikatny szept
okruchy przeszłości
wczorajszy dzień
parę pożółkłych kart
słowa wyryte w pamięci
litery wyblakły
jak świat za mgły kutryną
każdego dnia
coraz dłużej szukam
kolejnych słów
umykających z pamięci i snów
jedynie uśmiech Twój
zabieram ze sobą w każdy dzień
i zabiorę tam
gdzie pójdę ten ostatni raz
gdy to za mną
opadnie kurtyna mych dni