Coś extra
gdy zmysłów pożar ciała ich scalił.
„Umiesz się bawić moją maskotką
i przy tym masz się też czym pochwalić”.
Słysząc jej słowa doznał olśnienia,
nauka notuje takie przypadki,
gdy żona poszła na kurs krojenia
on ruszył chwalić się do sąsiadki.
Potem się w sklepie chwalił na ladzie,
w parku też spuścił swe pantalony.
Zaskoczył przy tym Ulę i Władzię,
lecz w sumie wszędzie był dość chwalony.
Nawet przez panny, oraz matrony,
fama się niesie w sąsiednim mieście.
A on się cieszy rozanielony,
gdyż czym pochwalić się ma nareszcie.
W końcu go dopadł gliniarz wąsaty
za to, że despekt dał moralności.
Sędzia go wsadził na rok za kratki,
choć mówią, że to głównie z zazdrości.
Żona nań czeka smutna jak skała,
gadatliwością swoją przejęta.
Dziś by zamilkła gdyby wiedziała,
że taki z niego jest chwalipięta.