słupek rtęci
niech będzie przeklęta cisza
co krzyczy w pustce przestrzeni
jak opętana jej słucham
i język zagryzam niemy
krwi stróżką spływam na wargę
szminkować suchość powietrza
i rosnę w strofy uparte
by upaść w niewiary przepaść
tam nic już nie będzie proste
jak słowo co ciałem się stało
by spojrzeć miłości wprost w oczy
zrozumieć jej wielkość i małość
niech będzie przeklęta cisza
szalona co niemoc popiera
jak opętana jej słucham
i spadam poniżej zera
- pajęczarka -
chcę zostać snem babiego lata
i lecieć z wiatrem w nieba błękit
nałapać piór podniebnych ptaków
rozsypać je na tle sukienki
i siąść na łące pełnej kwiatów
pomiędzy zieleń wpleść się z wdziękiem
jak piękny sen babiego lata
w którym się burzy tylko serce
a wszystkie deszcze spłyną ciepło
na zimnej ziemi twarde łono
aż po ostatni dotyk ręki
w której się pióra ptaków schronią
chcę upleść niebo na tle piekła
strzepnąć sukienkę w sen wieczoru
by nikt nie słyszał jak uwijam
z nici pajęczych treść horroru
.