ludzki
a grzechów więcej pamiętać nie chcę
więc w dal odrzucam największy kamień
i pełną piersią wdycham powietrze
bo to jest pora na smaczne wety
źródlanej wody pełne szklanice
więc głośno wdycham poczucia przepych
i więcej czuję i więcej widzę
za wczesna pora a jednak grzeszę
myślą i słowem na pokuszenie
smakując chwile krótkich pocieszeń
że się nie stanę ludzkim kamieniem
.
zbudujemy świat z milczenia
pełen gestów i ekstazy
ciszy która opromienia
nasze wszystkie wspólne razy
bycia częścią tej historii
co nas w sobie nadal mieści
w prozie . w rymie . w alegorii
przemilczanych razem treści
zbudujemy na pohybel
rozwrzeszczanym maskom świata
niezgłębionych snów sadybę
zapalimy milion latarń
i będziemy już do końca
milczeć w blasku wspólnej treści
że się dane było spotkać
razem w sobie się pomieścić
czującym...
dobrego dnia wszystkim :)