Wędrówka
Wyruszę złotym świtem,
gdy przestrzeń rozperli się rosą...
Kolory Jutrzence zabiorę, subtelne i piękne z natury -
malować będę wytrwale,
aż Słońce nie spojrzy z góry...
Wtedy paletę schowam i pójdę dalej piechotą,
na pniu zmurszałym przysiądę,
zapatrzę się w przestrzeń złotą...
Jasną, uroczą drogą przed siebie dalej wyruszę,
nim gwiazdy zamigoczą
swą przystań znaleźć muszę...
Wieczorem koło ogniska zatańczę z Cyganami - czardasza nuty popłyną wraz z błyszczącymi iskrami.
Dym je rozwieje wokoło,
z uznaniem zaszumią drzewa ; rano śpiewały ptaki -
wieczorem las cały śpiewa.
https://youtu.be/b5qPBqkQXck?si=wU3XDXtH_jDWuQwP