Impresja dnia
Przeźroczystokolorowe warkocze rozpuściła leśna boginka; strumykami upiększyła szmaragdowe łąki ukwiecone. Woda przyjaźnie otuliła stopnie ułożone z głazów i tajemniczo szemrała pod kamiennymi ławeczkami.
Idąc taką ścieżką przekraczam granicę między rzeczywistością a iluzją - za niewidzialną bramą odnajduję krainę magii, w której każde drzewo opowiada fascynujące historie...
Strzeliste starodrzewy użyczają cienia, wody leśnej rzeki mają dar orzeźwienia.
Znajduję nagle Źródło Aretuzy...
Dziwna muzyka drżeć zaczyna w szumolistnym śpiewie...
Wtem różanopalce promyki drżąc na liściach dają sygnał, by iść wyżej i wyżej - dalej i dalej.
Stojąc wysoko, u wrót Nieba, czas na podsumowanie wędrówki: piękno i wysiłek - na koniec nagroda.
Wędrując podobłocznymi ścieżkami, dostrzegam wszystko, czego niżej nie widać - cały urok krainy wtulonej w góry.
Hen, wysoko, odbieram sercem to, co najważniejsze; wszelkie problemy stają się mniej istotne wobec ogromu wszechświata i piękna, które nim zawładnęło...