Dzień w którym...
Tak długo na to czekam.
Sowa mój umysł chce już spać.
Nie poznasz, co to za ptak.
Bo w twojej głowie tylko
Telewizor.
Teraz, gdy noc sowa próbuje zrzucić
cierniste pęta.
Potwory dobrze wiedzą o tym.
Nie będę jadł "dłużej żyć",
i pił nie będę "dłużej żyć",
i snu już nie chcę "dłużej żyć"!
I kiedy to się wreszcie skończy?
Dzień, gdy skończy się ma życia noc.
Gdy przejdę już do innego chcenia.
Słowa, których nie chcę mówić,
składają się w zdania.
Strach, którego nigdy nie chcę znać
drutuje mi ręce.
Teraz, gdy noc sowa ze snu budzi się.
Zapadł już mrok.
Potwory właśnie budzą się.
Nie będę jadł "dłużej żyć",
I pił nie będę "dłużej żyć",
I snu już nie chcę "dłużej żyć"!
I kiedy to się wreszcie skończy?
W dzień, gdy skończy się ma życia noc.
To słowa, których nigdy nie chcę mówić.
Ułożą się w zdania,
i zbudzą strach,
Strach, którego nie Chciałem znać,
drutuje mój umysł.
Teraz jest noc a sowa ze snu budzi się.
Zapadam w lęk.
Potwory właśnie dopadają mnie.
Nie będę jadł "dłużej żyć",
I pił nie będę "dłużej żyć",
I snu już nie chcę "dłużej żyć"!
I kiedy to się wreszcie skończy?