Spowiedź oblubieńca
bo tylko oni wiedzą, co czynią.
I kiedy patrzę na jego palce
lepkie od owocu granatu,
jestem gotowy zrozumieć,
dlaczego Persefona uległa pokusie.
Zamknięte, niezdolne do choćby
najmniejszego z ziemskich drgnień
tuli powieki niczym ćma skrzydła
wtapiając się wzorem we wzór,
w korę dębu lub sosny,
by strzec się przed śmiercią,
co nadchodzi z nieba.
(On jest bezpieczny,
ja już o to dbam
ze wszystkich śmiertelnych sił).
Palce dłoni wplata w moje włosy,
niby Atena powstrzymująca gniew Achillesa,
drugą składa pod policzkiem,
na którym rzęsa maluje cień antycznego mostu.
Pierś wtuloną w moje ramiona
unosi oddech spokojny,
niezakłócony złym snem,
nietknięty przytomnością.
Ufnie pozwala mi leżeć u swego boku
niczym najwierniejszemu z kochanków – księżycowi,
który spogląda przez okno,
badawczym spojrzeniem odkrywając
ciało pogrążone w snach niepojętych.
Niech się nie trwożą serca
przebite strzałą Erosa,
niech nie wypełnia ich lęk
przed spokojem płynącym z miłości,
ale i ty, panie,
wybacz grzesznikom,
gdy choćby przez chwilę
nie wiedzą, co czynią.
Ocena wiersza
Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
I widzę, bądź tak mi się zdaje, powagę samej tematyki, lecz jest przedstawiona w rodzaju tak bardzo "uświęconym", choć może i właściwie, że,
ku równowadze i zdeprawowaniu, czytając, miałem po cichu ochotę Twoim bohaterom zapalić z Saturna wziętą jarzeniówkę i przykręcić kaloryfer w pokoju, podstawiając za drzwiami przygłuchą babcię, siorbiącą herbatkę do teleturnieju "Jeden z dziesięciu" (tak naprawdę ogląda dla samego Sznuka), prosząca przy tym, by podać jej zęby ze szklanki, zostawione u kochanków w pokoju.
Mam też skojarzenie z "Pocałunkiem" Klimta.
Zaproponowane przez ciebie zrównoważenie nadaje odrobiny czystej groteski do garnca patosu, który mi wyszedł.
Aż wyobrażam sobie aktora teatralnego, recytującego w samej bieliźnie lub innym stroju "po domu", podczas, gdy zza kulis dobiegają dźwięki typowe dla teleturniejów :)
Następnie zwroty tj.: "Miej, panie, litość nad grzesznikami" oraz sam tytuł i jego dwa słowa dorozumiewane osobno, a więc: "spowiedź" oraz "oblubieniec". To wszystko – przynajmniej w mojej głowie – ze względu na prywatne odniesienie do realu pozwala na domniemanie bezpośredniego odniesienia do tradycji chrześcijańskiej.
W tym sensie połączenie symboliki (tu słownej) mitologicznej oraz chrześcijańskiej zdaję się być celowym zabiegiem, który ma na celu uniwersalizację przekazu. I wydaje się to by słusznym zabiegiem, bowiem i grzech i miłość, i seks, i wewnętrzne poczucie nieporządku – są zagadnieniami uniwersalnymi. Dotyczą wszystkich ludzi na przestrzeni wieków.
Perypetie chcianych i niechcianych miłości postaci mitologicznych niewątpliwie miał bezpośredni wpływ na funkcjonowanie świata opisanego w mitach. Czy więc i miłość w jej formie duchowej oraz cielesnej, również ma taki wpływ na losy i dzieje świata? Każdy odpowie sobie sam, ale wydaje się, że zawsze odpowiedź będzie mniej lub bardziej twierdząca.
"Niech się nie trwożą serca
przebite strzałą Erosa,
niech nie wypełnia ich lęk
przed spokojem płynącym z miłości."
– a tu miks myślowy z tym elementem chrześcijańskim ("Niech się nie trwożą serca" - odniesienie do ewangelij św.Jana). W zestawieniu z Erosem, który utożsamiany jest z miłością cielesną (tu wracam myślą o encykliki pp. Benedykta XVI "Deus Caritas est") i w słownych ramach pojęcia "miłość", dk tego szczypta wspomnianego spokoju – to wszystko pozwala wskazywać na błogosławieństwo, a przynajmniej usprawiedliwienie czynów miłosnych.
I już sama końcóweczka:
"ale i ty, panie,
wybacz grzesznikom,
gdy choćby przez chwilę
nie wiedzą, co czynią."
– tadam! wierszowany grzech. Wybacz, wybacz nam, jeśli zaślepieni miłością pozwolimy sobie na grzech, który daje spełnienie lecz poza ramami wyznaczonym nam przez sumienie.
Tak bym to jak widział.
Myślę, że te mitologiczne postaci będą sprawiały trudność w odbiorze, bo nam się już po prostu "przejadło" zastanawianie nad znaczeniami, symbolami zaorzeszlymi. Łatwiej jest nam powiedzieć, że "to bajki były jakieś", I pobiec dalej do mniej poukrywanych wersów.
Zapewne Twój wiersz można odczytać również w inny sposób, natomiast moją interpretacja poplamiona prywatnym stosunkiem do wiary, Boga i miłości, wygląda właśnie tak. 😉
Rozwijając trochę jeden z wątków wiersza powiem na koniec tak:
zaprawdę, zaprawdę powiadam wam – whmagający, acz wartościowy jest tenże wiersz! Amen.
pozdrówki 😉🙋🙂
Zacznę może od środka. "Zapewne Twój wiersz można odczytać również w inny sposób". Uważam, że każdy ma prawo do odbierania sztuki poprzez swój pryzmat i do własnego jej odczytania.
Poza tym trafiłeś w dziesiątkę. Zarówno rozpoznanie obu głównych kultur europejskich jak i konkretne aspekty miłości, które wyszczególniłeś.
Pozdrawiam :)
Z tego co mi wiadomo homoseksualizm (zwłaszcza w wydaniu męskim) jeszcze do (chyba) połowy XX wieku uważany był za chorobę. A w XIX wieku nawet za to karano (o klapa jeszcze po II WŚ wsadzano za to do pierdla).
Więc ten twój archetyp ma coś z posmaku romantycznego owocu zakazanego.
Ten utwór gdy czytałem go za pierwszym razem w wielkim pospiechu wydał mi się kolejną "modlitwą kochanków", ale coś mi nie pasowało.
Więc przeczytałem dokładniej jeszcze ze dwa razy i wyłuskałem "kilka rodzynek z ciasta"
W czasach gdy Można za rękę iść przez miast z osobą dowolnej płci i koloru skory.... STOP ale się zagalopowałem. Te czasy dopiero nadchodzą.
Zauważam że jednak walka o "swoje", o możliwość wyrażania siebie takim jakim się jest (także o uprawianie seksu tak jak się chce, i kochanie tak jak serce podpowiada). Że czas takiej walki dopiero trwa, od jakiegoś czasu (wiem, masło maślane) i że archetyp "geja jako wojownika o wolną miłość i inne takie tam" jest nadal ciekawy
Zajebiście oddałaś dramaturgię tak na marginesie ;)
Pozdrawiam ;)
Z kolei za związki jednopłciowe nadal trafia się do więzienia w wielu krajach aż nadto religijnych, a przejście po ulicy z partnerem/ką może zakończyć się śmiercią nawet w krajach "pierwszego świata" jak Stany, czy Słowacja (niedawna strzelanina w Bratysławie). Możliwe, że walka o równość nigdy się nie skończy, biorąc pod uwagę postępującą radykalizację wszystkich stron.
Jednak pomimo niesprzyjających warunków, pozostaje mieć nadzieję na przyszłość, nawet odległą, gdzie świat będzie pełen, jak powiedział Taco Hemingway "Ludzi zbyt zajętych żeby zaglądać innym do sypialni, do portfela, do modlitewnika. W której jak zaglądasz drugiej osobie do garnka, to tylko żeby się upewnić, że ta osoba ma co jeść".
Pozdrawiam.
Autor poleca
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności