Rozmyślania o Neronie
Neron też kochał poezję,
pod wpływem wierszy najlepszych czyli własnych
poczuł ogień w sercu.
Płomienną tęsknotą objął miasto
by odrodzić się jak feniks z popiołów,
tak wielką moc szaleństwa miało próżne słowo
odbite w lustrze.
Na pewno cierpiał niezrozumiany przez otoczenie,
uległe w ogniu realizacji...
Kto chce pogłaskać, pocieszyć despotę,
poświęcić siebie dla cudzej fantazji
bo przecież Neron kochał poezję...
Lecz jeśli to nieprawda
bo on nie spalił Rzymu
tylko tę myśl wciąż kołysał,
groźnego demona
do snu wiecznego
w śmiertelnym ciele
i stało się to co stać się nie miało,
ofiarą stał się żywiołu bogini,
zabłądził w jej zimnych korytarzach snów
dlatego
nie za wszelką cenę,
nie po trupach absolutnego piękna.
Warto pozornie przegrać
by ocalić siebie.