Wiek, którym można się cieszyć
Lekko uderza do nas melodia rytmicznie
wydostająca się z pod rąk wirtuoza- to on
Wiek co nas nie osądza, a zakłada kajdany
Po cichu, otacza nas z każdej jasności
I choć młodości dodaj mi skrzydeł
Wołaniem jest nieodzownym
Nadal będziemy myśleć o końcu
Starym, nieuleczalnym, nieuniknionym
Cieszmy się chwilą o każdej porze
Przyjdzie smutek, rozgoryczenie
Spokojnie wypijemy kawę o poranku
Długo zapatrzymy się w księżyc
I odejdziemy, jak nigdy, po cichu