X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Historia pewnego małżeństwa

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2021-01-26 09:31

Kremowe włosie odbijało ostre światło
pochowane wewnątrz retro abażura,
gdyż krzyków znieść nie mogło.

Mąż i żona, albo ci,
którzy niegdyś tak o sobie śpiewali,
darli koty, niszczyli meble i siebie nawzajem.

Siniaki odciśnięte na jej nadgarstkach
i ciurkiem płynąca krew z męskiego nosa.
Pozrywany tynk, śmieci i trochę szkła.

Dwa ciosy poniżej pasa.
Paradoksalnie - prosto w serce.
Iskry w spojrzeniach, suche usta,

cisza na klatce.

autor

Ocena wiersza

Wiersz nie został jeszcze oceniony.

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


BardzoBardzo
BardzoBardzo
2021-01-26
Przeczytałem ten wiersz kilka razy za pierwszym razem miałem wrażenie że chodzi o tą nową plagę XX wieku częste rozwody. Nieudane małżeństwa kończące się kłótniami gdzie potłuczone talerze i ciosy na oślep to standard. Właśnie ten sąsiad z ostatniej zwrotki to pokazał że już sam nie pamięta gdzie mieszkali bo tyle takich małżeństw wokoło. Ale sama przemoc tych kłótni zastanawia. młode małżeństwo i już takie problemy... Przemoc jest zła ale gdy sąsiad przymyka oko bo w około tyle tego to jest problem nie tylko tych dwojga ale całego społeczeństwa


BardzoBardzo
2021-01-27
Jeśli chodzi o rodzinę to się zgodzę. To najgorsi doradcy gdy się zaczyna psuć. Jeśli chodzi o terapie małżeńskie ich największymi minusami są cena(nawet jeśli znajdą się w miarę tanie ośrodki to pary zwykle podchodzą do sprawy w sposób "a po co płacić za coś co możemy sami rozwiązać") i napiętnowanie, to jednak rzutuje na małżeństwa które tam uczęszczają. Ale to w miarę sensowne rozwiązanie z powodu właśnie kompetencji i "chłodnego umysłu". Myślę ze Państwo powinno prowadzić coś na kształt grup wsparcia dla rodziny i całej masy kursów przygotowawczych dla młodych małżeństw by zapobiegać kłopotom zanim się pojawią wiem ze to podchodzenie do sprawy od drugiej strony (niż ta przedstawiona w wierszu). Ale uważam że w ramach życia rodzinnego powinniśmy stawiać także na profilaktykę nie tylko na leczenie(że tak po "medycznemu" powiem)

konvalove
2021-01-27
Zawsze takie pary mogą udać się na terapię małżeńską. Brzmi to niezbyt przychylnie, ale tam są ludzie, którzy faktycznie mogą pokierować zagubionymi osobami w związku. Zwrócić uwagę na to, czego brakuje, spróbować określić gdzie się coś rozjechało. Nie zawsze rodzina jest dobrym wsparciem w takich chwilach; każda strona zazwyczaj broni swojej strony, rozumiesz. Warto czasem po prostu dać spojrzeć na sytuacje komuś obcemu, ale też komuś, kto ma kompetencje, by jakoś pokierować. Oczywiście mówię tutaj o skrajnościach, ale jednak wciąż w temacie próby naprawy związku.

BardzoBardzo
2021-01-27
Bardziej podsumowałem twoja wypowiedź ale twoje zdanie też jest bardzo ważne :)
Ja uważam ze ślub powinien być przemyślaną decyzją. Pracę nad związkiem należy zacząć przed ślubem. Zastanawiałem się kiedyś dlaczego w szkołach przedmiot pt: "wychowanie w rodzinie" tak źle traktuje sprawę dobierania się w pary oraz dlaczego nie mówi się nigdy o tym że nad związkiem trzeba pracować. To jest oczywiste ale to co oczywiste jest często traktowane po macoszemu. Gdy w związku źle się dzieje to trzeba włożyć dużo wysiłku by to poprawić. I tak jak mówisz jeśli obie strony wykazują zainteresowanie to warto to naprawiać, uważam też że para powinna mieć wsparcie od społeczeństwa w takich sprawach. Nie zawsze we dwoje dajmy radę często nawet nie wiadomo w którą stronę iść. Są sprawy w związku co do których rozwiązania "domyślne" są najgorsze i lepiej usiąść i zastanowić się dobrze niż "pakować się w maliny"

konvalove
2021-01-27
Ja tylko przedstawiam jak to wygląda z punktu mojej obserwacji, co wywnioskowałam na podstawie rozmów z ludźmi i tak dalej.

Jeżeli jednak pytasz o moje prywatne odczucia, to jestem zdania, że o ile się da, o ile dwie strony wykazują jakąkolwiek, choćby najmniejszą chęć naprawy związku to warto próbować. Ludzie biorą śluby z różnych powodów, nie zawsze jest to z powodu miłości. Ale jeżeli mam odnieść się właśnie do ślubu dwóch osób połączonych uczuciem, to dopóki się da, to warto próbować walczyć o siebie. Aczkolwiek, gdy faktycznie nie da się i dzieją się rzeczy złe, to nie uważam też, że rozwód piętnuje w jakiś sposób daną osobę.

BardzoBardzo
2021-01-27
Czyli potwierdzasz teorię ze kiedyś się rozwodów nie brało bo to nie było tolerowane do tego podajesz powód ze lepszy zły maż/zła żona niż brak tej drugiej połowy. Ciekawym jest wskazywany przez Ciebie fakt że ta sytuacja się zmienia wraz ze wzrostem urbanizacji. Wieś - rozwód bee, miasto - rozwód cacy (wiem trywializuję, przepraszam). U mnie w rodzinie dopiero w moim pokoleniu zaczęły się rozwody. mógłbym powiedzieć że do końca lat 90 XX wieku w rodzinie tak w miastach jak i na wsi rozwodów nie chciano głównie z powodu lepszy zły partner niż jego brak. zdarzał się też powód ekonomiczny(bita żona boi się sama się utrzymać bez pieniędzy od bijącego męża poza tym nie ma dokąd uciec z dziećmi).

konvalove
2021-01-27
Myślę, że to wiele też zależy od miejsca; ja pochodzę z miasta i odkąd mam świadomość do różnych spraw pamiętam, że w mojej rodzinie były rozwody, czy to moich rodziców, gdy byłam dzieckiem, czy mojej cioci, czy kogoś jeszcze w rodzinie, a potem u paru koleżanek i tak dalej, dalej...
Do dzisiaj udało mi się poznać niejedną osobę, która mieszkała na obrzeżach miasta, z niejedną osobą miałam kontakt lepszy, więc i poznanie rodzin i historii było czymś normalnym. I tam, choćby mąż tłukł żonę nie co dwa dni, tylko co trzy, choćby żona znęcała się nad mężem psychicznie... (tutaj mogę podać jeszcze wiele przykładów, ale wiesz na pewno, o co mi chodzi) to rozwodów nie brało się kiedyś, bo co ludzie powiedzą, to główny powód, a kolejny, to po prostu tacy ludzie są ze sobą, bo przyzwyczajenie i mentalność nie pozwala im się rozstać. Ja nie mogę tego słuchać, i absolutnie nie przekonuje mnie myślenie w stylu: "Jest chujowo, ale w sumie co niedzielę jemy rosół, to nie ma aż tak źle" - ale nie jestem kimś, kto może zmieniać ludzi, bo ma taką zachciankę.

BardzoBardzo
2021-01-27
Nie wiem co bym zrobił na miejscu tego sąsiada. Nie wiem czy udało by mi się znaleźć na tyle dużo cywilnej odwagi w sobie. Znam hasło "twoja niemoc rodzi przemoc" ale czy umiem je zastosować w praktyce? Nie potrafię powiedzieć.
Wiersz ciekawy gratuluję, dotknął spraw w których nie potrafię się odnaleźć to frapuje i zastanawia nad miejscem człowieka w społeczeństwie.
Jednocześnie zacząłem zastanawiać się nad tym dlaczego młode małżeństwa się rozpadają tak często.
Czy kiedyś ludzie lepiej dobierali się w pary czy po prostu rozwody były nie tolerowane?

konvalove
2021-01-27
Bardzo często jest tak, że sąsiedzi są głusi na takie sytuacje, nie chcą się wtrącać, nie ich sprawa, jak to często można usłyszeć. Niby ok, bo każdy ma swoje życie, ale - no właśnie - "niby" to tutaj słowo klucz. Toksyczni ludzie są wszędzie, nie zawsze ujawniają się na początku związku/relacji. W swoim wierszu właściwie nie obrałam żadnego stanowiska; ani nie wzięłam strony żony jako ofiary, a męża jako oprawcy, ani odwrotnie. Uznałam, że warto zawrzeć tutaj "winę" z dwóch stron - jakże często to mężczyzna zostaje ofiarą. Obecnie na dzielnicy, w której mieszkam nie ma w ogóle niepokojących sytuacji, ale znam temat od wewnętrznej strony drzwi mieszkania, gdy wspominam swoje wcześniejsze lata życia i przyznam się szczerze, że nawet w najbardziej (w moim mniemaniu) drastycznych sytuacjach, nikt nie reagował. To smutne, ale trzeba sobie również zadać pytanie czy nam starczyłoby odwagi, by w takiej samej sytuacji reagować. Czy my poszlibyśmy pod drzwi, w których rozgrywa się jakaś poważna kłótnia i czy w jakikolwiek sposób zareagowalibyśmy na to. Pozdrawiam!

SuviMay
SuviMay
2021-01-26
Przemoc domowa jest przerażającą plagą. Im bardziej "cicha", tym bardziej przerażająca i bolesna w skutkach. Niekończący się temat.
Świetny wiersz. Potwornie przykra scena, a Ty dotknęłaś ją swoją wspaniałą, subtelną klasą.


SuviMay
2021-01-26
Od kilku dni przemyka mi nowy kawałek Darii Zawiałow - Kaonashi. Teraz, chwilę po przeczytaniu Twojego wiersza, pierwszy raz zobaczyłam clip. Bardzo się dopasował...
https://www.youtube.com/watch?v=cn_wETy7eSo&list=RDcn_wETy7eSo&start_radio=1

konvalove
2021-01-26
Niekończący się temat, i wciąż zbyt powszechny. Strasznie to smutne.
Dziękuję, że wpadłaś akurat pod ten wiersz.

Kornel Passer
Kornel Passer
2021-01-26
Bardzo dobrze oddana w wierszu dramaturgia zdarzeń i samego zjawiska. Pozdrawiam serdecznie.


konvalove
2021-01-26
Dziękuję. Takie zjawisko ciężko ubrać w słowa, za każdym razem, gdy próbuję mam wrażenie, że jest to niedostateczne.

Marek Żak
Marek Żak
2021-01-26
Dobry, poruszający wiersz. I po co tak się śpieszyć do ślubu? Pozdrawiam


Marek Żak
2021-01-26
Odkąd zaczął się covid takich sytuacji coraz więcej, bo ludzie cały czas w domu a ilość spożywanego katalizatora, czyli alkoholu rośnie.

konvalove
2021-01-26
Dziękuję za uznanie. Chciałam tutaj schować jeden z częstych, przykrych problemów codzienności, która może przytrafić się każdemu, kto ma sąsiadów. Różnie bywa - u nas, u innych.


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności