Podróż w czasie i przestrzeni
Jak pocałunek namiętny w świątyni zapomnienia,
Jak podróż światła do granic mroku, do granic cienia,
Jak złoty płomień na świecy pośród wiatrów powiewu,
Jak dźwięk struny doskonały, kuzyn ciszy i śpiewu.
Od upadków do uniesień, w niechęci i w zachwycie,
Jak jeden przechył klepsydry, będzie trwać moje życie.
A na ziemi, pamięć o mnie, jak stare, kruche kości,
W zapomnienie odejdzie i rozpłynie się w nicości.
***