w głębi lustra
trudno jest cieszyć się zielną wiosną
i coraz trudniej wierz mi jest nie śnić
czarnego nieba wzbranego troską
o życie wszystkich i życie swoje
skażone żalem ludzkiej tragedii
dla której wiosna jest niepokojem
którego nie da się ot tak prześnić
na nic modlitwy gdy usta puste
a dłonie skryte w lichych kieszeniach
wciąż czując ciężar staję przed lustrem
w którego głębi obraz się zmienia
i pytam siebie gdzie skrył się błękit
co jeszcze wczoraj oczy mi barwił
nie przeczuwając ile udręki
mieści się w słowach o życiu bratnim
.