Filozofia Bożego Narodzenia
Zauważ jak ludzie nieuczłowieczeni,
nie mając ani krzty swej wewnętrznej wiary,
modlą się w nadziei, że im ktoś odmieni
losy: Pan Bóg, Tarot, albo inne czary.
Religijne rośnie zapotrzebowanie,
z zaufania sercu nie stworzy nikt losu,
gdyż panuje przecież takie przekonanie,
że twórcza super-moc nie dotyczy osób.
Jezusowy krzyż wciąż tak pusty i suchy,
ale już mu żłobek rychtują znów świeży,
będą w lichej stajni szukać swojej skruchy,
aby w moc ubóstwa mogli tylko wierzyć.
Daj Panie rozumu, twemu żebrakowi,
zaspokój poczucie rosnącego głodu,
ramieniem kobiecym jak najczulej owiń,
sprowadź (lecz logicznie) z filozofii schodów.
Witold Tylkowski