w cieniu powieki
materii która ubiera myśli
w tęczową suknię magicznych kropli
tych co się nocą próbują przyśnić
i prężą skórę aż po możliwość
odkrycia w czerni kolorów nieba
kiedy jak złodziej próbuję ukraść
więcej materii niźli potrzeba
na lot tak krótki jak gwiazdy śnienie
o byciu wewnątrz światem nieznanym
w którym się dusza dusi milczeniem
i wciąż próbuje wyjść poza ramy
by ubrać ciało w błękit soczysty
ducha powietrzem . materią rzeczy
stać się początkiem z końcowej listy
i ukryć światło w cieniu powieki
- kantyczka -
są takie chwile uniesienia
w których się gubią wszystkie troski
i jak obrazki tchną radością
rymem najczęściej częstochowskim
że słońce świeci księżyc mruży
a gwiazdy tańczą jak szalone
niezmiennie marząc o podróży
na nieboskłonu drugą stronę
tam gdzie się wszystko zapętliło
w kolory tęczy już na wieki
aby zachować w sobie miłość
pozwolić czasem być człowiekiem
takim beztroskim jak marzenia
w codziennych rymach i w snów prozie
są takie chwile uniesienia
że nawet pióro ich nie zmoże
.
jestem melodią z przemiennym metrum
rozbijam nuty o ziemię twardą
naiwnie wierząc w słuszność poglądów
że dla rytmiki tworzyć wciąż warto
nuty . półnuty i ćwierć-ósemki
w szaleństwie czasu i w nudzie bycia
kimś kto próbuje odtworzyć piękno
zwykłego w prozie ludzkiego życia
jestem jak malarz który uchwycił
pędzlem w palecie wzór na fantazję
by móc się zmagać z szarością życia
stać się obrazem melodii jasnym
http://bibsy.pl/vD8zhHCZ/zjawisko-udalo-sie-zaobserwowac-dzieki-specjalnej-kamerze-stworzonej-przez-inzynierow-specjalnie-na-potrzeby-eksperymentow-urzadzenie-rejestruje-nawet-pojedyncze-czasteczki-swiatla-okazalo-sie-ze-w-zaleznosci-od-przemiany-materii