Cień /Sonet ~ № (?)
Gdy blask poranka budzi śpiące rany
A chłód jesieni gasi ognie złote
Tyś jest jak przystań port mój obiecany
Co koi serca ogromną tęsknotę
Choć czas upływa niszcząc nasze lica
I mroźnym szronem sypie nam na skronie
Twój jasny uśmiech wciąż mnie tak zachwyca
Jak gdyby ogień płonął w każdej dłoni
Nie złamie wiary żadna sroga burza
Ni lęk przed jutrem co w ciemności brodzi
Wszak miłość taka w niebie się zanurza
I czystym światłem mroki dnia łagodzi
Więc póki oddech w piersi mojej gości
Będę Twym cieniem w imię tej miłości
~ Pióro Amora ~
© MMXV
