Parada wojskowa
Aby się dowiedzieć czy już można zacząć
Kły wyszczerzył groźnie wszyscy się wzruszyli
- nasz król umie trafić miną k prostym ludzi
Znak dał dyrygentu - marsz jest rozpoczęty
Palec wskazał niebo - i wojsko ruszyło
Stoi na podeście - król na miarę polską
Patrzy błogosławi - napawa się sobą
Czołgi ukochane pełzną w swojej chwale
Myśliwce na niebie dymy wypuszczają
Równy krok marszowy HURRA jest krzyczane
Sen dominikowy spełnił się w pozaśnie
Patrzy się na hufce - myśli kogo napaść
W głowie swej oblicza ile krwi przeleje
Na myśl o swej zemście radość go zalała
Ujął w dłoń mikrofon mowę swoją zaczął
Trzeba zburzyć Niemcy w gruz obrócić Deutschland
Trzeba żopą na pal nadziać banderowców
Trzeba nam odzyskać ziemie odzyskane
Potem będzie święto - pijaństwo i taniec
Ci co mnie tłamsili zanim sięgnął-m tronu
Ci to będą mieli całkiem przejebane
Będą biczowani splwani wyszydzani
Latarnie uliczne ugną się ich truchłem
Zwycięży Dominik zwany sprawiedliwym
Hegemon słowiański święty i przystojny
I prawa ustali wierszem napisane
I obozy śmierci wsze pokryją kraje