Znaczny węzeł kolejowy
Szybko aby prędzej ma ucieczka z domu
W wielki świat nieznany w kierunek zachodu
Cały czas do przodu przez dzikie przestrzenie
Biegłem aby dalej przez łąki i knieje
Aż za godzin kilka miasta obaczenie
Wchodzę na paluszkach i zaciekawienie
Małe to ulica jedna wzdłuż się chwieje
Szaro betonowo a ludzi niewiele
Szedłem po cichutku by nikt mnie nie pobił
I patrzę i widzę co kaj sobie stoi
Przez witrynę widzę że to sklep wieprzowy
Skarby nad skarbami i stoję zdziwiony
I wytrzeszczam oczy do nerek różowych
W wielkiej szklanej misie przepysznych i zdrowych
Długo przyglądałem aż ktoś mnie przegonił
- won zgłodniały śmieciu do innych okolic
Idę sobie dalej dochodzę do dworca
Tu wielki jest rejwach tu ludu bez końca
Wszystkie kasy czynne kolejki stojąca
Dużo jest żebraków i obsługi dworca
Dużo jest wszystkiego nierządnic od groma
Lecz przeszedłem idę sprawdzić jak na torach
Stoi co z ulicy widziałem wagony
Lecz tu nie ma torów wagony z kartonu
Nie wiedząc co myśleć gorzko zapłakałem
Podszedł ku mnie tajski krasny ladyboyec
Tuli mnie i mówi - czuwaj towarzyszu
Bo to coś obaczył jest znakiem prestiżu
Miasto dziś uchodzi w węzeł kolejowym
Każdy co przejazdem jest zauroczony-m
Myśli sobie - godny gród wszelakiej chwały
Prężny to ośrodek i urósł niemały
Wzrósł we dobrobycie nie ma bezrobocia
Główny pracodawca to budynek dworca
Dzień i noc jest wrzawa wszystkie kasy czynne
Dla staczy w kolejkach z państwa forsa płynie
Dla tych co żebraków udają przy wejściu
I dla kolejarza co puka młoteczkiem
I dla tej co pociąg widmo zapowiada
I dla wszystkich innych znalazła sie praca
Czyje to jest dzieło się pytam zdumiony
- księdza kanonika z jego wyszło głowy
Miasto choć najbliższe daleko są tory
Znaczny on uczynił węzeł kolejowy
Razem ze burmistrzem zrobił biznesplany
Wysłał do Brukseli w list zalakowany-ch
Potem na plebanię zawitał listonosz
Z kartonami szmalu co ledwo go doniósl
Jeszcze opowiadał ladyboy zdarzenia
Gdy policja w łeb mnie pałą z zaskoczenia
Skopała a potem odwiozła w spelunę
Pijaki zgłosili bym z rentą nie uciekł